Gdy skóry robi się za dużo

Gdy skóry robi się za dużo
Autor: lek. med. Jadwiga Matla-Stodolna
Specjalistka dermatologii, medycyny estetycznej i akupunktury. Pacjentów przyjmuje w gabinecie Willa Natura w Busku Zdroju.
Utworzono: 16 lip 2009 · Zaktualizowano: 18 sie 2023

Joanna Gergont: Zmorą osób, którym udało się sporo schudnąć, jest nadmiar skóry, która została na brzuchu, ramionach, udach.

Lek. med. Jadwiga Matla-Stodolna: Skala tego problemu zależy od właściwości tkanki łącznej, z której zbudowana jest skóra, i od liczby zrzuconych kilogramów. Trudniej będzie osobom z tzw. hipermobilnością konstytucjonalną - to brak pewnego gatunku kolagenu powodujący nadmierną wiotkość i rozciągliwość. Te osoby, choć dość puszyste, potrafią robić karkołomne nieraz figury akrobatyczne. Szpagat czy skłon do ziemi z rękami położonymi płasko na podłodze to dla nich nie problem. Wiele tęższych kobiet potrafi na przykład złączyć łokcie wewnętrznymi stronami. Skóra takich osób nie ma zdolności obkurczania się, dlatego będą miały one znacznie większe problemy z przywróceniem skórze jędrności.

Dla pozostałych osób zdrowe, niespieszne odchudzanie nie skończy się wielkimi fałdami zbędnej skóry. Jak ona będzie wyglądać, zależy od tego, czy w trakcie diety uprawiały ćwiczenia i stosowały preparaty poprawiające napięcie i jędrność skóry.

Już podczas odchudzania trzeba stosować preparaty ujędrniające?

Oczywiście. Należy stosować te, które działają jak kosmetyki lecznicze. Podstawą są regularne pilingi. Najlepsze preparaty mają w swoim składzie substancje - na przykład na bazie soli morskiej - pobudzające krążenie. Taki piling pozwala odblokować skórę, otworzyć jej pory, przez które potem skuteczniej wnikają substancje odżywcze kosmetyków, a także poprawić jej jędrność, bo od razu wykonujemy masaż. Później dobrze jest wsmarować preparaty na bazie alg, wyciągu z morszczynu, kofeiny czy kasztanowca. Przyspieszają one przemianę materii, poprawiają krążenie. Dobrze jest też odżywiać skórę od środka i zażywać preparaty, które wpływają na jej ujędrnienie. 

A jeśli mimo wszystko nie jesteśmy zadowoleni z efektów? Nie pomagają nam ćwiczenia, masaże. Jak sobie pomóc?

Wtedy musimy się wspomóc zabiegami w gabinetach kosmetycznych czy kosmetyczno-lekarskich. Dzięki tym zabiegom ujędrnimy wybrane fragmenty skóry. Można do tego wykorzystać urządzenia fizykoterapeutyczne - lasery, bioprądy. To różnego rodzaju elektrostymulacje - pod wpływem prądu dochodzi do napinania mięśni i przez to pośrednio do ujędrniania mięśni i skóry. Przeważnie stosujemy je w seriach po 10-12. Czasami potrzebne jest jeszcze wykonanie dodatkowych zabiegów co dwa tygodnie czy co miesiąc, aby podtrzymać ich efekty.

Trudno też sobie poradzić z nadmiarem skóry na podbródku czy tzw. skrzydełkami na wewnętrznej stronie ramion. Kosmetologia zna sposoby na pozbycie się ich?

Pomoże w tym tzw. radiofrekwencja. To są fale radiowe, które powodują przegrzanie tkanki podskórnej, co można doskonale wykorzystać do poprawiania owalu twarzy, podbródka, zwisających ramion, ujędrnienia skóry na brzuchu, pośladkach czy wewnętrznej stronie ud, które po odchudzaniu nie wyglądają najlepiej.

Trzeba jednak zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Otóż są takie aparaty, które bardzo intensywnie przegrzewają tkankę podskórną. To jest wręcz bolesne. I może doprowadzić do sfilcowania włókien kolagenowych, a w konsekwencji ich zaniku. Ważne jest więc, żeby takie zabiegi wykonywać w gabinetach, co do których mamy pewność, że pracownicy mają tam odpowiednie kwalifikacje i uprawnienia.

Lifting skóry
Jest wiele nieinwazyjnych metod, które pozwolą przywrócić jędrność skóry po utracie wagi

Są też bezpieczniejsze aparaty, które przegrzewają tkankę do 30-45 stopni. To zabieg nawet przyjemny, bo łagodnie rozgrzewa skórę. Sprawia, że włókna kolagenowe, obkurczając się, napinają i naciągają skórę.

Ćwiczenia na pewno pozwoliłyby pozbyć się luźnej skóry na brzuchu. Ale jeśli chcemy zlikwidować ją szybciej i przyjemniej?

Polecam drenaż limfatyczny. Polega na tym, że całe ciało traktujemy pilingiem, potem maścią redukującą tkankę tłuszczową i poprawiającą krążenie, a następnie odpowiednio nawilżającą i dostarczającą skórze mikroelementów. Leży się w cieple, po owinięciu folią. W cieple podczas parowania substancje wchłaniają się o wiele głębiej, niż gdybyśmy po prostu wsmarowali je w skórę. Potem zakłada się nogawki, pas na brzuch, mankiety na ręce i specjalnym urządzeniem wtłaczane jest powietrze, którego ciśnienie jest dopasowane indywidualnie do danego pacjenta. To świetnie ujędrnia skórę, poprawia krążenie limfatyczne, krążenie żylne - daje bardzo dobry efekt przy obrzękach nóg. Takich zabiegów wykonuje się 8-12, potem dobrze jest je powtórzyć raz na miesiąc.

Dla kobiet, które mają zespół napięcia przedmiesiączkowego połączony z zatrzymywaniem wody w organizmie, taki zabieg będzie doskonałym odciążeniem.

Bardzo skuteczny jest też zabieg zwany endermologią. Głowicą, która ma dwie rolki, zasysa się fałd skóry i go wałkuje. To poprawia napięcie skóry. Endermologię można stosować niemal od stóp do głów, tylko pacjent musi być w takim gumowym ubranku, bo można przyszczypnąć skórę. Ale to też rozbija tkankę tłuszczowa, ujędrnia, poprawia krążenie.

Co jeśli pojawią się rozstępy?

To problem nie tylko kobiet, ale także mężczyzn intensywnie ćwiczących na siłowni i zażywających odżywki z anabolikami. Gwałtownie przyrasta im masa mięśniowa i skóra nie nadąża. Ale i na to jest broń - mezoterapia. Polega na mikronakłuciach w miejscach, gdzie się pojawia problem, i wstrzyknięcia odpowiednich preparatów ujędrniających skórę. Przy rozstępach podstawowym zadaniem jest doprowadzenie zmiany koloru z nieestetycznego czerwono-fioletowego na zupełnie jasny i w miarę możliwości zbliżenie brzegów rozstępu. Niekiedy nie da się całkowicie zlikwidować kreseczek, ale można sprawić, by były niemal niewidoczne. Mezoterapia to dosyć bolesny zabieg. Co prawda igiełki są bardzo cieniutkie i krótkie - mają od 4 do 14 milimetrów - ale skórę nakłuwa się dosyć gęsto, co centymetr, półtora. No, ale można poddać się znieczuleniu.

Jeśli ktoś schudnie ze 130 do 70 kilogramów, to zabiegi niewiele mu dadzą.

Pozostaje operacja. Ale to bardzo poważna sprawa, do której lekarz musi przygotować pacjenta. Po wycięciu zbędnych fałdów skóry jeszcze długo, przynajmniej pół roku, chodzi się w specjalnym ubraniu z siateczki gumowej, która podtrzymuje ciało. Można też poprawiać tak wygląd twarzy. No, ale to operacja plastyczna.

Niestety, zabierając się do odchudzania, trzeba nastawić się na to, że aby wyraźnie poprawić wygląd skóry, trzeba będzie powalczyć ze sobą od kilku miesięcy do roku. I nawet jeśli korzystamy z zabiegów w gabinetach, to koniecznie pamiętajmy o tym, że najlepiej na skórę, zdrowie i kondycję wpływa ruch - basen, rower, bieganie, aerobik. I korzystajmy z masaży. To na pewno pomoże.

Rozmawiała Joanna Gergont Źródło: Gazeta Wyborcza

dr n. med. Karolina Wójcicka
Wrocław, Dolnośląskie
Reklama

Treści publikowane na Estheticon.pl w żadnym wypadku nie mogą zastąpić konsultacji pacjenta z lekarzem. Estheticon.pl nie ponosi odpowiedzialności za produkty ani usługi oferowane przez specjalistów.