Masz jakieś nowiny? Opowiedz nam, co u Ciebie słychać

28 lip 2019 · Zaktualizowano: 2 paź 2023

Z "potworka" powstała "sikorka" - labioplastyka przywróciła mi kobiecość i pewność siebie

Warto
3 ośrodki w Mazowieckie, Śląskie...

Ocena zarejestrowany790788:

Z "potworka" powstała "sikorka" - labioplastyka przywróciła mi kobiecość i pewność siebie

Napisanie tej opinii nie przychodzi mi łatwo, bo cała sytuacja związana z zabiegiem była jednym z trudniejszych przeżyć emocjonalnych. Zmierzenie się z ogromnym wstydem, skrępowaniem, wręcz uczuciem zażenowania związanym z koniecznością obnażenia swojego największego kompleksu przed kimś zupełnie obcym było czymś niesłychanie trudnym. Jednak to, co zasługuje na uznanie, to fakt, że na twarzy i w oczach doktora Serafina nie było widać niesmaku, czy obrzydzenia, którego bałam się zobaczyć, a raczej spokój i myśl, że to, co widzi da się naprawić, a to z kolei sprawiło, że nie tylko zawstydzenie, czy stres się zmniejszył, ale dało to również nadzieję na to, że może być lepiej. Nie ukrywam, że obdarzyłam doktora Serafina ogromnym zaufaniem, uwierzyłam w to, że jest mi w stanie pomóc i mimo tego, że może zabrzmi to górnolotnie, odmieni tym zabiegiem moje życie, przywróci mi kobiecość i pewność siebie. Od samego początku nie miałam w głowie wyrobionego obrazu, jak chciałabym, żeby to miejsce wyglądało. Nie oczekiwałam ideału, bo nie wiedziałam, czy w ogóle mogę na niego liczyć, czy z tego, co jest można wyczarować coś zupełnie innego. Chciałam po prostu poczuć się i wyglądać, jak prawdziwa kobieta. Dlatego oddałam wszystko w ręce doktora Serafina i uwierzyłam, że to, co zrobi, będzie tak dobre, jak tylko może być. To niewiarygodne, że udało się naprawić coś, co natura tak bardzo zepsuła, że z koszmarnie wyglądającego "potworka" udało się stworzyć zupełnie nową, całkiem sympatyczną i uroczą "sikorkę" :). Mimo tego, że od zabiegu minęło już sporo czasu, to ja nadal nie wierzę w to, że ta okolica tak bardzo się zmieniła i w niczym nie przypomina tej sprzed zabiegu. Czasami, tak profilaktycznie sprawdzam, czy aby na pewno wszystko trzyma się na swoim miejscu :). Nie ukrywam też, że zachęcona obecnym wyglądem chętnie dam dokończyć Panu Doktorowi dzieło i wypełnić to, co trzeba wypełnić. Także do zobaczenia już jesienią :). Jest jednak jedna rzecz, która odbiera mi możliwość pełnego cieszenia się z efektów zabiegu, a jest to nadal utrzymujący się ból (mimo upływu 7 tygodni) podczas niemal każdego ruchu. Mam jednak nadzieję, że w kolejnych dniach/tygodniach będzie się on stawał mniej dokuczliwy i cały dyskomfort minie bezpowrotnie, a ja w końcu będę mogła w sposób kompletny korzystać z nowej "sikorki" :).

0

Komentarzy (0)

Zainteresowała Cię ta historia? Podziel się z nami Twoją relacją!

Reklama

Wszystkie informacje zawarte na tej stronie pochodzą od autentycznych użytkowników portalu, nie od lekarzy czy specjalistów.

Treści publikowane na Estheticon.pl w żadnym wypadku nie mogą zastąpić konsultacji pacjenta z lekarzem. Estheticon.pl nie ponosi odpowiedzialności za produkty ani usługi oferowane przez specjalistów.