Masz jakieś nowiny? Opowiedz nam, co u Ciebie słychać

24 lip 2018 · Zaktualizowano: 11 paź 2023

Źle podana hialuronidaza

Nie warto

Dzień dobry Pod koniec maja zdecydowałam się na zabieg kwasem hialuronowym, miała być delikatna korekta linii marionetki. Lekarz wstrzyknął całą ampułkę (w trakcie zabiegu komentował, że zostało troszeczkę w ampułkce i dalej obstrzykiwał), a po jednej stronie bardziej. Z każdym dniem dochodziło do coraz gorszej deformacji. Po tygodniu miałam mocne wybrzuszenie jednej strony twarzy, zrobiła się bardzo widoczna asymetria. Miałam problemy z mówieniem, wykrzywiało mi twarz, bardzo się męczyłam. Zdecydowałam się na hialuronidazę (lekarz nie podpowiedział, że są inne i bezpieczniejsze metody na pozbycie się kwasu), uprzedziłam lekarza że to niszczy skórę, dostałam zapewnienie że nic się nie stanie. Po stronie mocno zdeformowanej zostałam solidnie obstrzyknięta. Po dwóch dniach cała okolica brody zwiotczała, zrobiła się dziura w brodzie. Byłam przerażona, ale problem miałam ciągle, bo jedna strona ust ciągnęła mnie do dołu, a z drugiej strony była bardzo widoczna fałda przy ustach. Cały czas wykrzywiało mi twarz przy mówieniu. Po kilku dniach udałam się znowu do kliniki, ale był inny lekarz, który delikatnie dostrzykną hialuronidazę, trochę pomogło, ale widział że twarz mi wykrzywia. Odesłał mnie do swojego kolegi. Na komentarz o zniszczonej okolicy brody powiedział żeby kupić serum z witaminą C. Dwa dni później byłam u lekarza, który doprowadził do deformacji, dostrzykną po dwa razy z każdej strony, a na moją wiadomość o zniszczeniu całej okolicy brody stwierdził, że wcześniej dokładnie się w lustrze nie przeglądałam. Już nie miał co wymyślić, to powiedział taką głupotę. Nienaturalna fałda wypełniona kwasem została. Koszmar zaczął się następnego dnia, kiedy zobaczyłam policzek, na którym pojawiły się kreski przy uśmiechaniu( dodam, że skórę miałam w bardzo dobrym stanie), drugi trzymał się trochę lepiej. Poszłam po pomoc, co mam robić, a lekarz przez telefon wypomniał mi ile odbyłam wizyt w przeciągu dwóch tygodni. Powiedział, że hialuronidaza działa tylko w miejscu podania. Byłam załamana zlekceważeniem mnie jako klientki. Włascicielka kliniki nie była zainteresowana spotkaniem (termin zaproponowany przez nią był bardzo odległy). Konsultowałam się z innymi klinikami i wszystkie jednogłośnie odpowiedziały, że powinnam być objęta natychmiastową opieką, bo klient jest najważniejszy. Powinni zapewnić jak najszybszą pomoc, niestety nie w tej klinice warszawskiej. Po kolejnym tygodniu hialuronidaza dosłownie "wyżarła" mi policzki i jednostronnie uszkodziła skórę w okolicach skroni. Tak to młody, niedoświadczony lekarz oszpecił mi twarz. Dodatkowo zrobił nieestetyczną fałdę przy ustach. W innej klinice warszawskiej naprawiam skórę, ale boję się, że już tak nie będzie jak przed zabiegiem. W miejscach gdzie zadziałała hialuronidaza mam stan zapalny skóry. Każdego dnia mnie wysypuje. Proszę o opinię lekarzy specjalistów czy stan zapalny minie sam czy muszę zastosować leczenie antybiotykami? Kiedy zacznie się odbudowywać kolagen w skórze i czy jest szansa, że dziury w policzkach zostaną wyrównane? Ile ten proces trwa? Kiedy mogę zastosować fale radiowe na resztki kwasu, które powodują fałdę i wyglądam, tak jakbym miała położone krzywo usta. Czy skóra po wykonaniu różnych zabiegów regeneracyjnych w 100 % jest w stanie się poprawić i ile czasu to trwa? Z góry dziękuję i pozdrawiam MS.

0

Komentarzy (0)

Zainteresowała Cię ta historia? Podziel się z nami Twoją relacją!

Reklama

Wszystkie informacje zawarte na tej stronie pochodzą od autentycznych użytkowników portalu, nie od lekarzy czy specjalistów.

Treści publikowane na Estheticon.pl w żadnym wypadku nie mogą zastąpić konsultacji pacjenta z lekarzem. Estheticon.pl nie ponosi odpowiedzialności za produkty ani usługi oferowane przez specjalistów.