Masz jakieś nowiny? Opowiedz nam, co u Ciebie słychać
Ocena kopciuszek:
Witam wszystkich forumowiczów!
Dziś mija 16 dni od mojej korekty nosa. Jako że sama szukałam wielu odpowiedzi w internecie, na forach, poszukując odpowiedniego lekarza, pomyślałam, że byłoby fajnie, jakby był ktoś, kto opisał całą swoją „przygodę”, bo sama bym chciała przed swoją operacją coś takiego przeczytać ;-)
Przed zabiegiem
Mój nos od zawsze był garbaty. Tzn. może nie od zawsze, ale na pewno od okresu dojrzewania. Obecnie mam 25 lat. Nos przeszkadzał mi bardzo, ale jako że (i nię będę skromna) jestem ładną dziewczyną, nadrabiałam z innych stron. Moja siostra miała odstające uszy kiedyś, bardzo to przeżywała, a mnie tez mój nos denerwował bardzo, ale ja byłam jakoś silniejsza i mówiłam: "Jestem jaka jestem, akceptuje siebie, bla bla…„, ale chyba sama sobie to tylko wmawiałam, bo nie było tygodnia, abym o tym nie myślała. Moja siostra miała operację 8 lat temu, rodzice bardzo się stresowali, a ja nie chciałam im dokładać jeszcze tego ze swojej strony, a wiadomo też koszty są spore. I tak jakoś mijały lata, ja „udawałam” silną przed innymi, a nawet i przed samą sobą, nie zdając sobie sprawy z tego, jak bardzo mnie to bolało i dokuczało.
Wyjechałam na studia, wtedy zaczęłam intensywniej o tym myśleć, tym bardziej, że studiowałam stomatologię, i pogłębiałam wiedzę o zabiegach. Poznałam mężczyznę mojego życia, który jak twierdzi nie zwracał uwagi na mój nos, dla niego był normalny (jakbym mu o moim kompleksie nie powiedziała, pewnie by nawet nie zauważył – eh faceci). To właśnie on uświadomił mi, jak bardzo to przeżywam – i nie to, że on dążył do mojej zmiany wyglądu czy coś, ale to on ukazał mi, że sama próbuję kryć się za moją twardą skorupą, nie pokazując innym, jak mi to przeszkadza, a w rzeczywistości nie moge coraz bardziej ścierpieć mojego nosa (ale to pewnie standard u tych z takim kompleksem).
Na studiach poszłam na jedną konsultację we Wrocławiu, ale na tej konsultacji dr bardziej przekonywał mnie, że jest ok, żeby zostawić, bla bla, niż na tym, by zrozumieć to, co ja czuję. I nie chodzi o to, żeby mnie nakłaniać do zrobienia tego. I w sumie skutek był taki, że kolejne 2 lata męczyłam się i zastanawiałam się „robić-nie robić”. A może to i dobrze, że tak wyszło, bo trafiłam w ręce dr Małka.
Skończyłam studia. Wróciłam do siebie, i nie szukałam już lekarza we Wrocławiu, a skupiłam się na Krakowie, jako że bliżej mojego miejsca zamieszkania. Szukałam na forach. Były wahania, dni lepsze i gorsze. Dni, gdy sama sobie wmawiałam, że się sobie podobam i dni, gdy nawet inni potrafili zwrócić uwagę na nos.
I padła decyzja – jadę na konsultacje do dr Małka. Powiem tak, pierwsze wrażenie, nie było za mile. Dr wydał mi się troche oschły. Oglądnął nos, spytał, czy jestem pewna. Nie odradzał, nie przekonywał, ale teraz z perspektywy czasu, myslę, że to było dobre, bo on sam nie zasugerowal mi tej operacji, a ja sama była na nią zdecydowana. Umówiliśmy na operację w Klinice Estetika Nova, już za miesiąc od konsultacji. Hurra! Będę miała nowy nosek! ;-) Ale teraz z kolei przychodziły wątpliwości, czy aby na pewno, czy to tamto. Ale raz kozie śmierć i wolę żałować, że cos zrobiłam, niż ze tego nie dokonałam. Przed operacja wiadomo – dużo badań krwi, EKG, zdjecie płuc.
Zabieg
Wzięłam 3 tygodnie urlopu. I przyszedł ten dzień – jechałam na operację. Dotarłam do kliniki, już leżała tam dziewczyna, która 2h wcześniej też miała robioną korektę nosa. Powiedziała mi, że nie jest tak źle i życzyła powodzenia :-)
Operacja przebiegła chyba ok. Znieczulenie ogólne, intubacja (która w sumie chyba się anestezjologowi nie udała zbytnio, gdyż potem przez tydzień nie mogłam połykać nic, bo mialam wielkiego krwiaka w okolicy języczka w gardle, ale cóż, zdarza się). Ale to był tylko jedyny ból, jakiego doświadczyłam.
Rekonwalescencja
Po operacji nic nie bolało, ani jednej tabletki nie wzięłam. Było super, tylko ten dyskomfort, gdyż przez 3 dni trzeba oddychać tylko ustami, bo w nosie jest tamponada, a na nosie gips ;-( Na drugi dzień po operacji, zaczelam mieć since pod oczami, które z biegiem czasu znikały. Po 3 dniach dr obejrzał nos, wyjął tamponadę i już można było oddychać nosem – co za ulga :-) Ale gips na nosie pozostaje jeszcze 2 tygodnie, plus później na noc przez dłuższy czas. W każdym bądź razie po operacji czułam się swietnie! Za 10 dni kontrola (tzn. przedwczoraj), wszystko ok, zobaczyłam swój nosek – piękny, bez garba! Ale strasznie opuchnięty, jak u Mikołaja, i taki „nie mój”, zdrętwiały. To otępienie nosa i ta opuchlizna może nawet kilka miesięcy schodzić, aż będę mogła zobaczyć efekt końcowy.
Efety
Ale już dziś mogę powiedzieć, że nie żałuję, jest dumna z siebie! I bardzo cieszę się z wyboru lekarza, jako że dr okazał się bardzo miłym i sympatycznym :-) Poza tym dr przez 18 lat, zanim zrobił specjalizację z chir. plast. pracował jako chirurg ogólny, więc doświadczenia ma sporo, i to widać. Tak więc polecam go serdecznie!! ;-)
Pozdrawiam wszystkich szukających odpowiedzi. :-)
Zainteresowała Cię ta historia? Podziel się z nami Twoją relacją!
Wszystkie informacje zawarte na tej stronie pochodzą od autentycznych użytkowników portalu, nie od lekarzy czy specjalistów.
Treści publikowane na Estheticon.pl w żadnym wypadku nie mogą zastąpić konsultacji pacjenta z lekarzem. Estheticon.pl nie ponosi odpowiedzialności za produkty ani usługi oferowane przez specjalistów.