Jestem prawie 4 tygodnie po zabiegu mastopeksji z implantami. Zabieg wykonywałam w Poznaniu u doktora Mikołaja Kubasika 04.06.2020. Swoje naturalne piersi miałam zawsze dość spore - po utracie 17kg wagi były w rozmiarze 65F/G, a przed utrata wagi 65/70 H, a nawet L. Z uwagi na utratę wagi i ciężar samego biustu, piersi straciły jędrność i powiększyła się też dysproporcja między nimi. Zabieg miał na celu usunięcie części tkanek oraz wypełnienie implantem pozostałej części. Implanty: Mentor 405 cc M+ Xtra. Na obecną chwilę piersi wyglądają rewelacyjnie - ładnie się goją, obrzęk sukcesywnie schodzi, podobnie jak zasinienia i krwiaczki. Blizny zostały dobrze ukryte pod fałdem piersiowym - po całkowitym wygojeniu nie będą praktycznie widoczne. Blizny pionowe już na tym etapie wyglądają ładnie i nie przerażają. Piersi jeszcze są trochę opuchnięte i obrzmiałe, ale coraz bardziej widać jaki będzie efekt końcowy :) Rekonwalescencja przebiega bardzo dobrze. Dolegliwości bólowych praktycznie nie doświadczyłam - określam to raczej jako dyskomfort, szczególnie w pierwszym tygodniu przy podnoszeniu się z łóżka. Przyjmowałam doraźnie Nimesil - ale bardzo krótko. Bardzo pomocna była i jest dla mnie nadal poduszka do karmienia, bez której nie wyobrażam sobie spania ;) Dodam, że z doktorem zdecydowaliśmy się nie zmieniać rozmiaru mojego biustu i decyzja o wielkości implantu zapadła podczas operacji na podstawie ilości usuniętych tkanek. Zaufałam doktorowi w 100% i nie żałuję absolutnie - dla mnie rozmiarowo są idealne i dokładnie takie jak chciałam :) Doktora i klinikę Złotowską bardzo polecam - wszystko na najwyższym poziomie :)