W kwietniu 2016 r. miałam operacje zmniejszenia piersi , pielęgniarki przemiłe , sympatyczne były zawsze jak potrzebowałam , co chwile się pytały jak się czuję czy dać coś przeciwbólowego - ale co do lekarza na pewno jest bardzo dobrym chirurgiem - ale nie ma podejścia do pacjentów , nie słucha jak się do niego mówi że coś boli , tak ma być i koniec - bardzo i to bardzo wysokie EGO. Na każdej wizycie mówiłam że mnie boli jedna pierś - lekarz mnie ignorował nie słuchał - a cały czas w piersi zbierała się ropa - i jak ropa zaczęła mi wyciekać to lekarz dopiero zajął się piersią - po dwóch miesiącach , byłam już bardzo osłabiona co drugi dzień pierś była czyszczona , a pod koniec czerwca musiałam przejść drugą operacje - gdzie już powstała martwica i lekarz musiał martwice usunąć , od siostry usłyszałam że mogło się to skończyć gorzej , nawet śmiercią. Nie ma dużej różnicy między jedną piersią a drugą , dla lekarza nie ma żadnej , ja widzę różnice a najbardziej jak : trochę podniosę rękę do góry - to pierś jest ścięta - wklęsła tam gdzie była wycinana martwica w środku piersi , gdzie było szyte zrobił się jakby kamień, bliznowiec i przez rok może mnie jeszcze to boleć - - drugi raz już bym się nie zdecydowała na taką operacje , nawet za darmo.