Masz jakieś nowiny? Opowiedz nam, co u Ciebie słychać

1 / 3
  • Usuń zdjęcie

Dotknij obrazu, aby zobaczyć go w całości

20 mar 2025 · Zaktualizowano: 20 mar 2025

Odradzam - korercja nosa u prof. Wójcickiego

Nie warto
Średnia cena: 17.000 zł

Ocena Aga60:

Szegolowo opisalam moja historie - mozna ja znalezc na tym portalu ze zdjeciami. Tutaj zamieszczam podsumowanie: Zabieg korekcji nosa matoda zamknieta mialam wykonany w lipcu 2023. Po zabiegu u prof. Wojcickiego mam asymetrię grzbietu nosa w widoku z przodu. Najbardziej widocznym problemem jest nadmierna szerokość grzbietu w stosunku do stosunkowo małej części czubka nosa i jego niskiej projekcji. Profil boczny ukazuje resztkowy garb i łagodną deformację siodełkowatą, czyli nieregularność konturu między grzbietem a czubkiem nosa. Nadmierna szerokość grzbietu powoduje również deformację w kształcie litery V. Pomimo tego prof. Wójcicki konsekwentnie twierdził, że to jedynie „opuchlizna”, która może utrzymywać się nawet dwa lata. Absolutnie odradzam i polecam przeczytanie mojej historii.

Zabieg został wykonany na początku lipca 2023 roku metodą zamkniętą. Przed operacją odbyłam konsultację online, a kolejna miała miejsce w dniu zabiegu we Wrocławiu. Na zdjęcie opatrunku musiałam udać się do Polanicy.

1) Brak zgodności z ustaleniami przedoperacyjnymi

Od samego początku jasno określiłam, że moim głównym problemem była szerokość nosa w okolicy kości nosowej i grzbietu. Owszem, miałam mały garbek i lekko haczykowaty nos, ale jego profil nigdy nie był moim głównym zmartwieniem i mi nie przeszkadzał. Niestety, efekt zabiegu zupełnie nie odpowiada temu, na czym mi zależało.

2) Po zabiegu

Nierówności były widoczne już dwa tygodnie po operacji, pomimo opuchlizny. Prof. Wójcicki zalecił cierpliwość, twierdząc, że nos wygląda w ten sposób z powodu obrzęku w części kostnej i chrzęstnej. Kształt miał się jeszcze zmieniać.

Po trzech miesiącach od zabiegu chciałam ponownie skonsultować postępy. Na tym etapie zauważyłam, że z lewej strony kości nosowej pozostał garb, a ta część nosa wygląda podobnie do stanu sprzed operacji. Natomiast w lewej bocznej chrząstce pojawiło się wgłębienie, a skrzydełko nosa po tej samej stronie wyglądało na lekko zapadnięte. Prof. Wójcicki ponownie zalecił cierpliwość, twierdząc, że kształt nosa nadal będzie się zmieniać.

3) Trudna komunikacja z kliniką

W maju 2024 roku ponownie skontaktowałam się z profesorem, aby umówić wizytę kontrolną rok po zabiegu. Pierwszą prośbę wysłałam 21 maja, ale nie otrzymałam odpowiedzi. Dopiero po kolejnym e-mailu (28 maja) dostałam informację o dostępności profesora we Wrocławiu – zaproponowano mi wrzesień, ale bez podania konkretnych dat.

11 czerwca profesor polecił mi skontaktować się ze swoją asystentką – jednak nie uzyskałam od niej odpowiedzi. 2 lipca ponownie wysłałam e-mail do profesora, który poinformował mnie, że wszyscy są na urlopie do 15 lipca i poprosił o kontakt po tej dacie. 11 lipca wysłałam kolejnego e-maila z prośbą, aby jego asystentka się ze mną skontaktowała.

Minął już rok od zabiegu, a gołym okiem było widać, że mam deformację w kształcie odwróconej litery „V”.

W końcu otrzymałam wiadomość od asystentki w sprawie umówienia terminu konsultacji. Było to jednak bardzo trudne, ponieważ profesor rzadko bywa we Wrocławiu, co znacznie utrudniało ustalenie terminu wizyty kontrolnej. Mieszkam za granicą, więc zależało mi na konsultacji właśnie we Wrocławiu.

Zapropnowana data na początek września mi nie pasowała, więc poprosiłam o podanie wszystkich dostępnych terminów do końca roku. Wysłałam e-maila do asystentki 14 sierpnia, ale po kilku nieudanych próbach kontaktu 28 sierpnia wysłałam kolejnego e-maila, w którym zagroziłam wystawieniem niepochlebnej opinii na temat podejścia do pacjenta.

Odpowiedź otrzymałam bardzo szybko – asystentka stwierdziła, że moje poprzednie wiadomości trafiły do spamu (!) i przeprosiła za brak kontaktu. Ustaliłyśmy konsultację online, podczas której profesor stwierdził, że mój nos jest nadal opuchnięty i musimy czekać. Według niego należę do kilku procent pacjentów, u których opuchlizna utrzymuje się dłużej niż rok (nawet do dwóch lat).

4) Brak uwzględnienia oczekiwań

16 października ponownie skontaktowałam się z asystentką, ponieważ moim zdaniem nos nie był już opuchnięty i miałam poważne wątpliwości co do jego wyglądu. Umówiłam się na konsultację na początek listopada we Wrocławiu.

Podczas wizyty profesor ponownie stwierdził, że nos jest opuchnięty – chociaż na zdjęciach wyraźnie widać, że problemem nie jest opuchlizna. Podczas tej samej wizyty prof. Wójcicki przyznał, że nie wykonał żadnych dodatkowych technik w celu zwężenia kości nosa po spiłowaniu garbu. To mnie zaniepokoiło, ponieważ moim głównym celem było właśnie zwężenie kości nosowych. Zasadniczo, po usunięciu garbu nos sprawia wrażenie szerszego. Brak zastosowania techniki stabilizującej chrząstki boczne spowodował ich zapadnięcie, czego efektem jest deformacja w kształcie litery „V”. Podsumowując – profesor jedynie spiłował mój nos, nie uwzględniając moich oczekiwań.

5) Konsultacje z innymi chirurgami

Udałam się do kilku innych chirurgów na konsultacje. Oto jedna z opinii:

Na badaniu stwierdzono asymetrię grzbietu nosa w widoku z przodu. Najbardziej widocznym problemem jest nadmierna szerokość grzbietu w stosunku do stosunkowo małej części czubka nosa i jego niskiej projekcji. Wygląda na to, że po redukcji garbu nie wykonano pełnej osteotomii, co oznacza, że kości nosowe pozostają nadmiernie szerokie. Profil boczny ukazuje resztkowy garb i łagodną deformację siodełkowatą, czyli nieregularność konturu między grzbietem a czubkiem nosa. Nadmierna szerokość grzbietu powoduje również deformację w kształcie litery V.

Dwóch kolejnych chirurgów zgodnie uznało:

✔ Nos jest zbyt szeroki, co wskazuje na niewykonaną osteotomię.

✔ Doszło do deformacji w kształcie litery „V” oraz łagodnej deformacji siodełkowatej.

✔ Brak podparcia dla chrząstek bocznych, co wpłynęło na ich zapadnięcie.

✔ Nos jest asymetryczny i nierówny w niemal każdym kącie widzenia.

Pomimo tych opinii prof. Wójcicki konsekwentnie twierdził, że to jedynie „opuchlizna”, która może utrzymywać się nawet dwa lata.

6) Próba odzyskania kosztów zabiegu

Po konsultacjach z innymi chirurgami wiedziałam, że będę musiała poddać się kolejnej operacji. Byłam również pewna, że absolutnie nie zdecyduję się na ponowny zabieg u prof. Wójcickiego. Jednocześnie zaczęłam sprawdzać możliwości odzyskania kosztów operacji.

Po długiej wymianie korespondencji profesor zasugerował, że mogłabym poddać się kolejnemu zabiegowi w celu wykonania osteotomii. Jednocześnie jednak twierdził, że nos jest proporcjonalny i kształtny.

Prof. Wójcicki wielokrotnie próbował zasugerować, że to ja zdecydowałam o rodzaju zabiegu i podpisałam określone zgody. Z mojej perspektywy to specjalista powinien dobrać odpowiednią technikę operacyjną, biorąc pod uwagę oczekiwania pacjenta i jego anatomiczne uwarunkowania. Zamiast jasno przedstawić dostępne opcje i ich konsekwencje, profesor próbował podkreślić, że wyraziłam zgodę na ogólnikowy zapis w formularzu, w którym widniało jedynie stwierdzenie o „korekcie nosa ze wskazań estetycznych” – bez sprecyzowania, jakie dokładnie techniki zostaną zastosowane.

Podczas późniejszych konsultacji starał się sugerować, że to ja podjęłam decyzję o metodzie operacji, choć to on, jako chirurg, miał obowiązek doradzić najlepsze rozwiązanie i poinformować mnie o jego skutkach. W rzeczywistości, mimo że od początku zaznaczałam, iż zależy mi na zwężeniu nosa, profesor zdecydował się jedynie na spiłowanie garbu, co doprowadziło do odwrotnego efektu – wizualnego poszerzenia nosa.

Ostatecznie, po licznych e-mailach, otrzymałam zwrot kosztów operacji, ale tylko pod warunkiem podpisania oświadczenia, że nie będę wnosić żadnych dalszych finansowych roszczeń.

7) Podsumowanie

❌ Moje oczekiwania i główny cel operacji nie zostały prawidłowo uwzględnione.

❌ Efekt operacji jest gorszy niż przed zabiegiem – nos jest szeroki i zdeformowany.

❌ Powstały nowe problemy („V” deformity, zapadnięcie chrząstki).

❌ Kontakt z lekarzem był utrudniony, a na kontrolę musiałam się dopraszać miesiącami.

2

Komentarze (2)

2 ośrodki w Dolnośląskie
Podczas konsultacji pacjentka przedstawiła mi swoje oczekiwania  dotyczące zmiany kształtu nosa – chciała wykonać korekcję nosa w zakresie przerośniętej  części chrzęstnej, oraz redukcję niewielkiego garbu ( na wysokość i na szerokość). Podczas konsultacji, w trakcie prowadzonych rozmów telefonicznych, ani w ramach  korespondencji mailowej nie pojawiła się żadna sugestia   ze strony pacjentki, że zależy jej na zwężeniu nosa w części kostnej, zatem  że zmieniony będzie zakres zabiegu  i zostanie przeprowadzona  ostetotomia nosa. Wyrażenie takiego życzenia nie stwarzałoby dla mnie najmniejszego ograniczenia, a nawet ze względu na możliwość większego uruchomienia tkanek ułatwiłoby wykonanie operacji. Pacjentce zleżało aby zabieg był możliwie jak najmniej inwazyjny i była zadowolona, że istnieje możliwość wykonanie operacji bez przeprowadzania cięcia zewnętrznego. Pacjentka planowała jak najszybszy powrót do codziennych zajęć i rezerwacje biletów lotniczych zaraz po zdjęciu unieruchomienia gipsowego.
Przy przyjęciu do szpitala, podczas zakładania dokumentacji medycznej,  cele  operacji  i ryzyko najczęstszych powikłań zostały precyzyjnie omówione i zaakceptowane, a dodatkowo wyszczególnione  w formie ręcznego  zapisu i dodatkowo podpisane. Pacjentka została poinformowana o przebiegu rekonwalescencji i obowiązujących w tym okresie zaleceniach. Powtórzyłem zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami , że zdjęcie gipsu, opatrunek końcowy i wszystkie zalecenia pooperacyjne zostaną wykonane i przekazane na spotkaniu w Klinice w Polanicy.
Odpowiedz
2 ośrodki w Dolnośląskie
Wykonałem spiłowanie garbu, korekcję nosa w części chrzęstnej ( zmniejszenie chrząstek skrzydłowych) i prostowanie przegrody. Uzyskałem wyprostowanie linii grzbietu nosa, zmniejszenie części chrzęstnej i poprawę drożności. Ustawienie ścian bocznych nosa zarówno w odcinku chrzęstnym a także kostnym pozostało niezmienione. Zachowały one swój pierwotny kształt i ustawienie, gdyż nie były przecinane ani na bokach, ani na grzbiecie nosa. Obrzęk na nosie utrzymywał się długo z tendencją do powolnego ustępowania. Po 16 miesiącach ( podczas ostatniej konsultacji) stwierdziłem nieznaczny obrzęk na ścianach zewnętrznych , głównie po lewej stronie oraz w okolicy czubka nosa. Poinformowałem pacjentkę, że w miarę upływu czasu obrzęk ustąpi całkowicie. Potwierdziłem po raz kolejny, że jeśli po zakończeniu rekonwalescencji pacjentka zdecyduje się na wykonanie osteotomii zwężającej to będzie to można wykonać, tym bardziej że nos i linia grzbietu nosa są proste i proporcjonalne, a część chrzęstna mniejsza i kształtna ( zatem zabieg operacyjny ograniczy się niemal wyłącznie do osteotomii nosa). Przy braku akceptacji na moje propozycje, ponawianych zastrzeżeniach, zgodnie z oczekiwaniami pacjentki zdecydowałem o zwrocie kosztów operacji. Pragnę stanowczo stwierdzić, że nie ma problemów z kontaktowaniem się z naszą Kliniką. Na wszystkie maile kierowane do mnie odpowiadam w ciągu 1-2 dni, a telefon do sekretariatu i poczta internetowa działa codziennie. Każdy pacjent przy wypisie otrzymuje dane kontaktowe. Terminy badań kontrolnych ustala się, poza kolejką w dogodnym dla pacjentów terminie. To pacjentka miała możliwość wyboru terminu konsultacji dostosowanego do swojego kalendarza zajęć i rozkładu lotów .
Odpowiedz

Zainteresowała Cię ta historia? Podziel się z nami Twoją relacją!

Reklama

Podobne historie

Zbyt mały nos po dwóch operacjach

witam Mialam juz niestety 2 operacje nosa, podczas drugiej wycieto za duzo materialu. Byly to operacje: chrzestna z przegroda i calkowita korekcja. Teraz moj nos jest za maly, plaski, bardzo malo odstaje od twarzy, w dodatku czubek jest szpiczasty...

Czytaj więcej

Wszystkie informacje zawarte na tej stronie pochodzą od autentycznych użytkowników portalu, nie od lekarzy czy specjalistów.

Treści publikowane na Estheticon.pl w żadnym wypadku nie mogą zastąpić konsultacji pacjenta z lekarzem. Estheticon.pl nie ponosi odpowiedzialności za produkty ani usługi oferowane przez specjalistów.