Do operacji zdecydowałam się spontanicznie. Przed samymi wakacjami. Miałam dosyć wypchanych staników i strojów kąpielowych. Obejrzałam milion zdjęć i przeczytalam tysiące blogów, postów i opinii. 3 wizyty u różnych lekarzy za granicą bo w Holandii i Belgii. Każdy jednogłośnie stwierdził że 300 cc sredni profil pod mięsień to max co mogę mieć choć można było negocjować. Wybrałam Panią ordynator chirurgi plastycznej na onkologi ponieważ zajmowała się rekonstrukcja piersi i miała kilkunastoletnie mocne doświadczenie. Na wizycie jako jedyna nie zmierzyła mnie tylko dała do przymiarki wkładki takie sylikonowe imitujące piersi. Wybrałam dwa rozmiary. Powiedzialam ze chciałabym mieć piersi pełne C takie które w sukience będę mogła w końcu eksponować i cieszyć się wyglądem. Z małego jędrnego A i 75cm pod biustem miało być pełne C. Ona stwierdziła że 257 lub 300 mentor hp dual plant czy coś w ten sposób. Powiedziala ze beda niemal idwntyczne jak te wkladki i moj mąż stwierdził że wieksze nie są potrzebne bo przy moich 50kg wagi i 163cm wzrostu będę z większymi wyglądać komicznie. Zgodziłam się. Przepraszam za błędy.... a więc 2 tygodnie później miałam mieć zabieg a w sumie to go miałam ;) Pierwszy dzień był ciężki i trudny ale zniosłam go. Wszystko szło dobrze a na następny dzień byłam już we własnej sypialni. Pozalozeniu stanika pooperacyjnego było widać że jedna piers jest wyżej a druga niżej JAKBY WYPCHNIETY MIĘSIEŃ KU GÓRZE. Piersi niby są zawsze troszkę inne i różnią się symetrycznie jak twarz i cała reszta ciała u człowieka. Efekt miał być widoczny po przynajmniej 7 miesiacach. Więc czekałam. Na wizycie kontrolnej stwierdzono że są idealne choć były spuchnięte kwadratowo kanciaste i jakieś daleko od siebie ale nadal czekałam. Dziś mijają 3 lata. Ważę tyle samo nawet 1kg mniej, taka moja dziwna uroda tylko sterydy pozwoliłyby mi przytyc haha. A więc pełnego C nie mam to 89 max 90 w biuście. Piersi sa daleko od siebie i różnią się. Jedna jest wyżej druga niżej. A w staniku musiałabym mieć nie wiem jaki push up żeby je ścisnąć do środka. Nie tego się spodziewałam. Zwyczajnie nie podobają mi się i co z tego ze mam ich więcej TROCHĘ. Jak nadal od środka są mało wypukłe i strój kąpielowy czy stanik tego nie zmieni. Nadal się zastanawiam co poszło nie tak. Plus w tym wszystkim ze doszłam do siebie bardzo szybko. Nie miałam siniaków itd ale to tyle z plusów. Też ktoś z was tak ma? Żadnego efektu wow i za kupę kasy daliście sobie wmówić że będzie pięknie i jak we wkładkach które przymierzaliście? Te wkladki byly znacznie większe niż to co mam obecnie. Opuchlizna zeszła w 3 miesiące a piersi od 3 lat są niezmienne i nijakie. Pozdrawiam Monia