Dzień dobry, piszę w nietypowej sprawie. W zeszłym roku po 5 tygodniach od zabiegu powiększania ust kwasem Revolax Deep, usta zostały rozpuszczone hialuronidazą pod kontrolą usg przez Panią Doktor. Kwas był zbity i zgrudkowany, ponieważ okazał się zbyt gęsty, poza tym nie działo się nic niepokojącego. Kwas został rozpuszczony całkowicie, a Pani Doktor powiedziała, że po jakimś czasie będę mogła powiększyć usta ponownie, ale innym kwasem (mniej gęstym i odpowiednio dobranym do tkanki). Po zabiegu rozpuszczania hialuronidazą wykonane zostało usg w celu sprawdzenia stanu tkanek. Badanie nie wykazało żadnych nieprawidłowości, dlatego po roku zdecydowałam się spróbować jeszcze raz. Biorąc pod uwagę wcześniejsze doświadczenia, został wybrany przez zabiegowca kwas Stylage M, podobno uznawany za jeden z bardziej miękkich i plastycznych kwasów. Właśnie minęło 6 tygodni od zabiegu i sytuacja się powtarza. Wyczuwam w górnej wardze od początku dwa duże, twarde (przy przygryzaniu) depozyty po bokach i na konturach. W dolnej wardze gdy przygryzam usta też czuję jedno duże skupisko, które jest rozproszone na szerokości całej wargi. Znów, poza twardoscią nie ma żadnych innych dolegliwości, usta wygladają zupełnie normalnie, choć chyba powoli zaczyna się już robić migracja. Nie wiem już co robić i dlaczego tak się dzieje drugi raz z rzędu. Tym razem zabiegowiec był bardzo doświadczony, a usta wykonywane przez niego wyglądają naturalnie i nie są przepełnione. W marcu zeszłego roku miałam powiększane usta po raz pierwszy kwasem Revolax Fine i nie było żadnych grudek, a usta były tak miękkie jak naturalne, kompletnie nic się nie działo, a z niewiadomych przyczyn komplikacje wystąpiły przy dwóch kolejnych zabiegach. Nie mam żadnych chorób autoimmunologicznych- chyba, że jest jakaś utajona, która nie daje żadnych obajwów. Nie wiem czy to ma znaczenie, ale w ciągu tych 6 tygodni dwa razy przechodziłam przeziębienie. Nie wiem szczerze już co robić, czy odczekać jeszcze i może się coś poprawi, czy infekcja mogła tak wpłynąć na proces gojenia, czy może jednak jestem odosobnionym przypadkiem i nie mogę już z jakiegoś powodu wykonywać tego zabiegu. Nie wiem czy to ważne, ale nie został wykonany żaden masaż przez zabiegowca, ani po zabiegu, ani w pierwszych tygodniach.
Dzień dobry.
Tak, „świeżo” przebyte infekcje mogą mieć wpływ na gojenie.
Co do masażu pozabiegowego, nie ma tu jednoznaczności.
Porada na teraz - proszę poczekać na efekt końcowy.
Pozdrawiam serdecznie.
Dr Bartłomiej Zoń, Specjalista Chirurgii Plastycznej, Specjalista Chirurgii Ogólnej
Treści publikowane na Estheticon.pl w żadnym wypadku nie mogą zastąpić konsultacji pacjenta z lekarzem. Estheticon.pl nie ponosi odpowiedzialności za produkty ani usługi oferowane przez specjalistów.